Zwykle słysząc określenia „kredyt” albo też „pożyczka”, od razu kojarzy naszym osobom się, że oba określenia znaczą to samo. Jednakże jak to się okazuje po głębszej analizie, obydwa pojęcia – mimo pewnej zgodności – tak naprawdę dość mocno odróżniają się od siebie.

Czym? Dowiesz się, jak tylko przeczytasz ten tekst!

Sprawa osobistych finansów często zostaje u nas pod znakiem zapytania, gdyż wystarczy tylko jeden moment, a „wszystko się sypie”. Zwykle im więcej robimy planów, tym gorzej potem wychodzi. Dzieje się w ten sposób za sprawą nieoczekiwanych sytuacji i nie chodzi tutaj wyłącznie o nasze własne finanse, choć jeżeli dobrze pomyśleć, to te są zazwyczaj najgorsze. Warto mieć świadomość, że planowanie swoich miesięcznych wydatków nie jest do końca zbyt dobrym pomysłem – im więcej zaplanujemy, tym zazwyczaj więcej się „popsuje”. W ten sposób z zaplanowanych powiedzmy pięciuset złotych oszczędności pozostaje nam tylko 100 złotych, a często i nic. Dlaczego tak się w ogóle dzieje? A więc odpowiedź istnieje tylko jedna – wszystko się starzeje. Im coś starsze, tym większe prawdopodobieństwo, iż w pewnym momencie „trzaśnie”. Jeśli jest to powiedzmy czajnik albo też toster, no to da się jeszcze ta stratę „przeboleć”, lecz jeśli zaprzestanie działać chociażby lodówka, to już mamy problem.

Dobrym wyjściem w takich sytuacjach jest wzięcie kredytu lub pożyczki – jak widać po wstępie, posiadają one pewne różnice, wśród których tym największym jest bez wątpienia fakt, że pożyczkę weźmie się wszędzie, a kredyt jedynie w banku albo SKOKU. Warto także wiedzieć, że przy kredycie (zobacz pożyczka pod zastaw ziemi rolnej) zawsze podpisujemy umowę, a przy pożyczce zwykle dopiero od 500 zł wzwyż.